Odrost z daleka nie był jeszcze aż tak widoczny, ale skórki wymagały już ingerencji, co widać na poniższym zdjęciu na większym zbliżeniu:
Na początek, zanim ściągnę hybrydę, zajmuję się właśnie ogarnięciem skórek. Najpierw nakładam na nie specjalny preparat do usuwania skórek, aktualnie używam tego z Eveline:
zdjęcie z internetu |
Można go kupić np. w Rossmannie za około 10-12zł, najlepiej oczywiście polować na promocję ;) Wracając do skórek, po około minucie od nałożenia płynu odsuwam skórki przy pomocy urządzenia do tego przeznaczonego, ja posiadam akurat takie z Avonu:
zdjęcie z internetu |
Jedną stroną odpycham skórkę, a drugą co się uda to usuwam. Następnie wycieram pozostałości płynu wacikiem i jeszcze raz dokładnie odsuwam skórki. Jeżeli coś mi odstaje to wycinam to malutkim obcinaczem do paznokci. Po tym wszystkim ujawnia się nieco większy odrost, jak na zdjęciach:
Paznokcie mam lekko przedłużone bazą z NeoNail, o tą:
Nie zdejmuje więc hybrydy acetonem, tylko spiłowuje kolor do bazy używając pilniczka o gradacji 100/180. Trzeba przy tym bardzo uważać, żeby nie przejechać po naturalnej płytce, a jedynie tam gdzie mamy hybrydę. Kiedy już spiłuję cały kolor to biorę bloczek lub pilniczek o gradacji 240/280 i wyrównuje już całą powierzchnię matując przy tym swój naturalny paznokieć. Jeżeli w jakimś miejscu baza odchodzi od płytki to należy ją delikatnie spiłować, żeby nie zostawić żadnych zapowietrzeń. Przy okazji podczas ściągania koloru nadaje paznokciom odpowiedni kształt, u mnie to coś przypominającego migdał :) Choć wiem, że jeszcze muszę nad tym popracować. Następnie usuwam pył i przecieram paznokcie wacikiem nasączonym w odtłuszczaczu. Na tym etapie paznokcie prezentują się następująco:
Kolejnym krokiem jest nałożenie bazy. W moim przypadku będzie to wspominana już baza z NeoNail. Nakładam jedną lub dwie warstwy w zależności od paznokcia, gdyż czasami muszę poprawić jakieś ubytki bądź nadać ładną krzywą, utwardzam oczywiście każdą warstwę w lampie. Ja posiadam mały mostek z Semilaca:
zdjęcie z internetu |
- Semilac 000 Lazure Dream
- Semilac 022 Mint
- Semilac 023 Banana
- Semilac 130 Sleeping Beauty
- Semilac 032 Biscuit
- Semilac 003 Sweet Pink
Na samym początku położyłam dwie cieniutkie warstwy białego koloru Semilac 001 Strong White, tak aby nie było prześwitów, gdyż pastelowe kolory z reguły mają słabsze krycie.
Na ręce prawej poczynając od kciuka używałam kolorów w takiej kolejności jak podałam, a na ręce lewej dla urozmaicenia odwrotnie ;) Na każdy paznokieć nakładałam dwa kolory i tak na prawej ręce na kciuku wylądował Lazure Dream i Mint, na paznokciu wskazującym Mint i Banana, na środkowym Banana i Sleeping Beauty, na serdecznym Sleeping Beauty i Biscuit oraz na małym Biscuit i Sweet Pink. Malowałam na paznokciu dwa paski wybranych kolorów pozostawiając między nimi niewielką przerwę na środku paznokcia. Następnie brałam pędzelek od jaśniejszego koloru, wycierałam go i łączyłam oba kolory przejeżdżając pędzelkiem od góry do dołu raz bardziej w prawo, a raz w lewo tak żeby uzyskać ładne przejście. Tutaj trzeba po prostu wyczuć pędzelek i opracować trochę swoją metodę ;) Polecam obejrzeć kilka filmików na youtubie z tutorialami. Żeby uzyskać efekt ombre musimy nakładać naprawdę cieniutkie warstwy, przy pierwszej nie będzie jeszcze tego widać, ale każda kolejna warstwa potęguje efekt :) Każdą warstwę utwardzamy w lampie, upewniając się przed tym czy na pewno jesteśmy zadowolone z efektu, szczególnie gdy nakładamy już ostatnią. Ja na swoje paznokcie położyłam ich aż cztery!! Ale były naprawdę bardzo cienkie. Oczywiście na koniec nakładamy Top Coat, u mnie był to klasyczny Top który po utwardzeniu musiałam przetrzeć odtłuszczaczem. Wystarczy już tylko oliwka na skórki i gotowe :) Polecam gorąco oliwkę z pipetą w większym opakowaniu o zapachu truskawkowym:
zdjęcie z internetu |
Opakowanie jest naprawdę bardzo wydajne i higieniczne, a dodatkowo ten zapach... pięknie pachnie truskawką :)
To wszystko na dziś, Paaaaaa :)
Buziaki, Do.
przepiękne pzanokcie! Zazdroszczę umiejętności :D!
OdpowiedzUsuń